Spray przeciw kleszczom - zrób to sam!

Sezon kleszczy w pełni. Jak sobie z nimi radzić.


Moje psy zabezpieczam 12 miesięcy w roku.
Na szczęście nigdy nie mieliśmy problemu z chorobami odkleszczowymi.
Nie mniej jednak, w okresach nasilenia występowania kleszczy, ciągłe ściąganie łażących po psach osobników irytuje mnie niemiłosiernie. Nie znoszę ich!
O ile nasze psy są zabezpieczone, o tyle znalezienie kleszcza na sobie, czy też na pościeli, do najmilszych nie należy.
Ze względu na to, że zabawy moich psów są dosyć dynamiczne, nie korzystamy z obróżek.
Używamy preparatów spot-on.
Do tej pory (odpukać) nie mam do nich zastrzeżeń – od 12 lat używam Fiprexu, z przerwami na Flevox.
Przez ten czas na moich psach znalazłam 3 wbite, aczkolwiek już suche, kleszcze.

Zdaję sobie sprawę, że o ile psy są zabezpieczone, o tyle my nie, a dodatkowo ściąganie tych obrzydliwych stworzeń, chodzących po sierści psów, jest dla mnie ohydne!

Długo szukałam preparatu, który mogłabym stosować jako dodatkową ochronę, szukałam spray'u.
Mam wrażenie, że temat ten owiany jest jakąś tajemnicą, bo niby ludzie używają, ale jak dochodzi do konkretów to nie pada żadna nazwa.

Z pomocą koleżanki Ewy trafiłam na blog Moniki
– Damon the Border Collie, na którym zdradza przepis na miksturę odstraszającą komary i kleszcze.

Specyfik do stosowania dla psów, ludzi, a nawet delikatnych dzieci J

Zamówienie olejków trochę trwało – uwierzcie mi, że trudno było znaleźć jeden sklep, w którym dostępne byłyby wszystkie olejki.
Uparłam się i znalazłam!
Polecam Laboratorium Zapachu http://olejki.pl/ 
– szeroka oferta i niskie koszty wysyłki.


Zrobienie preparatu jest banalne – przepis w linku powyżej.
Ja ściśle trzymałam się przepisu.


 


Preparat gotowy.
Teraz pozostaje mi tylko sprawdzić, czy żaden z moich psów nie ma uczulenia na któryś z olejków – a nie przekonam się, jak nie popsikam.
Jeśli pomyślnie jutro przejdą testy, pozostanie sprawdzenie sprayu w terenie.




Nie ukrywam, że pokładam w nim wielkie nadzieje, bo na naszych terenach mam wrażenie zamieszkały kleszcze z bliższej i dalszej okolicy.
No nie powiem, trereny piękne, widoki cudne – też bym mogła tam zamieszkać.
Ale kleszczom mówimy stanowcze NIE!!!

O efektach działania spray na naszym terenie powiadomię Was niebawem – jak przyjdzie mi go przetestować.

 

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz


Drukuj   E-mail

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież