TEST: Komplet od DOGSEE

TEST: Komplet od DOGSEE

 

TESTERZY: Rebelia i Kasia z ekipy Maybe Chart

PRODUKT: Obroża, smycz, bandanka, much , światełko led i worek od DOGSEE

CECHY

WOREK
Bawełniane wnętrze
Wodooporny materiał na zewnątrz (nie wodoszczelny)
Ściągany na grube sznurki (możliwość regulacji)
Wymiary 43cm/32cm

OBROŻA
Szerokość 25mm
Długość naszej 30-40cm
Czarne okucia
Zamykana na plastikową klamrę
Materiał jw.

MUCHA
Materiał jw.
Wymiary 10/5

Szerokość rzepu 1cm

BANDANKA

Materiał j.w.
Do zakładania na obrożę (tunel na najdłuższym boku)
Wymiary 21cm/18cm
Szerokość tunelu do przekładania obroży ok.4cm

SMYCZA
Długość 150cm

Długość rączki 20cm
Kółko metalowe pod rączką (o przypięcia woreczków na kupy, światełka led, itp.)

ŚWIATEŁKO LED
Średnica

CENA:
Smycz 150cm – 45zł
Obroża klamra 25mm w zależności od rozmiary (30-40cm) 34- (40-50cm) 36zł
Obroża półzacisk 25mm w zależności od rozmiaru (30-40cm) 36- (40-50cm)  38zł
Mucha 15zł
Bandana w zależności do rozmiaru (30-40cm)  20- (40-50cm) 25zł
Worek 45zł

 

NASZA OPINIA:

Zacznę od opakowania.
Produkty dotarły do nas pięknie zapakowane w kartonik z kokardką w psie łapki.

 


Po otwarciu dodatkowo w papier.
Całość pięknie się komponuje.

 


Osobiście doceniam gdy firma potrafi tak całościowo zadbać o wizerunek.
Duży plus.

Wzorem produktów zachwyciłam się już na etapie zgłaszania się do testów.
Nazwany roboczo „Busz” wydał mi się jednym z ciekawszych,
które ostatnio widziałam.
Ucieszyłam się więc gdy otrzymaliśmy możliwość przetestowania
całego kompletu właśnie z tym wzorem.

Po tym gdy zachwyciłam się tym,
jak przesyłka została zapakowana przeszłam do konkretów – produktów.

 



Wzór na żywo jeszcze ładniejszy, soczyste kolory, piękne barwy.

 

 

 

 

Na pierwszy ogień idzie obroża.
Materiał wodoodporny, co sprawia, że jest dosyć sztywny,
struktura jest taka „konkretna”.

Czarne okucia dodatkowo dodają całości świetnego stylu.
Ze srebrnymi czy złotymi nie wyglądało by to tak fajnie.

Nasza wersja zapinana jest na klamrę, również czarną,
z którą nie miałyśmy problemów przez te 1,5tyg testów
– o dalszych spostrzeżeniach będę informowała na blogu.

Mamy trochę doświadczenia w testowaniu psich akcesoriów
i powiem Wam, że klamra jak i okucia wydają się porządne.  
Z tego co deklaruje DOGSEE okucia są spawane,
tym samym powinny być z założenia trwałe
– sprawdzimy jak jakiś kot pojawi się na naszej trasie :P

Co prawda podczas zaczepiania adresówki,
metalowe kółko przewlekane przez okucia porysowało je trochę,
ale cudów nie ma, to tarcie metalu o metal.

Obroża ma regulowany obwód, a dodatkowo na obroży znajduje się
zakładka która sprawia, że materiał nie odstaje.

 



 

Jeżeli chodzi o smycz, to długość 150cm, jak dla mnie idealna.
Fajnie by było gdyby w ofercie pojawiły się obroże przepinane ale myślę,
że to kwestia czasu.
Mimo sztywności materiału obroża łatwo się zwija,
można ją zapakować do kieszeni, plecaka czy worka.
Jako właścicielka chartów - szybkich chartów,
zazwyczaj smycz oprócz złapania dłonią oplatam wokół nadgarstka
więc długość rączki do trzymania jak dla mnie w sam raz.
Karabińczyk oczywiście w kolorze czerni idealnie komponującej się ze wzorem
i robi wrażenie trwałego, jest duży i masywny
– jak na naszej drodze pojawi się kot czy zając damy znać czy podoła.

 

 

 

Kokarda, ahh kokarda.
Widzieliśmy już kokardy, ale ta wygląda słitaśnie.
Ale co najistotniejsze – rzepy do zapinania, na moje oko jakieś pancerne.
Zdarzało nam się już gubić kokardy na spacerach,
ale ta jak na razie się nigdzie nie wybiera.

 

 

 


A dodam, że moje charty podczas zabawy często podgryzają się w czasie biegu po szyji.
Mimo tego podczas spacerów kokarda nigdy nie spadła, nie poluzowała się.
Wielki plus!

 

 

 

Kokardka oczywiście z przeznaczenia do zakładania na obrożę,
ale ja nie lubię nudy, i gdy Rebelka chodziła w bandanie,
kokardę zapinałam na smyczy – spokojnie możecie podkraść nasz patent,
bo szkoda kokardę w domu zostawiać.

 

 

 

Kolejnym elementem, który testowaliśmy jest bandana,
my otrzymaliśmy mniejszą (do obroży 30-40cm),
ja na charcią szczupłą szyjkę moim zdaniem idealnie.
Materiał jak już pisałam jest dość sztywny, wiec bandana fajnie się układa, nie przekręca.
Bandana zakładana jest na zasadzie przewleczenia obroży przez tunel
znajdujący się na najdłuższej z jej ścianek.

 


Oczywiście patent ten sprawdza się w obrożach na klamrę, na półzacisk jej nie założymy.
Jeżeli chodzi o wciąganie ją na obrożę, nie miałam żadnych problemów.
Przy dużych adresówkach, mocowanych do obroży należy po prostu przewlekać
od stron przeciwnej niż ta na której znajduje się adresówka.

 

 

Do testów otrzymaliśmy też światełko LED w kształcie koniczynki,
które można dopinać do dowolnego elementu.
Światełko jest umieszczone w plastiku (chyba to plastik) o mlecznym zabarwieniu,
tym samym nie świeci tak intensywnie jak potrafią to niektóre zawieszki.

 


Włączamy je przesuwając suwak.
My testujemy 1,5tygodnia i nadal świeci, damy znać kiedy będzie wymagało wymiany baterii.

 

 

Jeżeli chodzi o stronę wizualną, to bardzo fajnie się prezentuje, jest takie „delikatne”.

No i worek – Pańcia też testowała.
Wspomniałam, że boski wzór? Dobra, wiem, już ze sto razy wspominałam.
Ale taka jest prawda. Wzór + czarne sznurki – czad!
Oprócz swojej praktyczności (czarny trudniej pobrudzić) idealnie komponują się z wzorem.

 

 

Worek jest spory, otwór również-  nie ma problemy z wkładaniem do niego
większych rzeczy jak aparat czy psie ubranko.
Worek łatwo się „ściąga” nic się nie blokuje, a i sam się nie otwiera.
Worek w środku ma delikatny materiał, materiał na zewnątrz wodoporny,
co testowaliśmy bo dopadła nas na jednym spacerze mżawka i potem deszcz,
ogólnie tego dnia pogoda była deszczowa, a worek podołał.
Podołał również gdy Rebelia widząc go pierwszy raz położonego na ziemi uznała,
że to nowa kolorowa zabawka, naskoczyła na niego i próbowała szarpać nim.
Worek szybko się czyści, więc nie ma problemu gdy wasz psiak chce się nim pobawić.

 



Osobiście jedyne co bym dodała to jakaś zamykana przegródka w środku.
Na nasze miejsca spacerowe często jadę samochodem,
nie lubię nosić portfela czy kluczyków w kieszeni, bo się obawiam ich zgubienia,
dodatkowa przegródka zapinana/zasuwana rozwiązała by taki problem.
Tym bardziej, ze zamierzam z worka korzystać również podczas wakacji czy wyjazdów
i wtedy taka dodatkowa przegródka z rzeczami „pod ręką” znacznie ułatwiła by sprawę.
To taki pomysł od nas.

Ale absolutnie nie mam zastrzeżeń to worka w tej formie.
Sznurki na ramiona są wg mnie grube, co prawda pogoda jest jaka jest ,
więc nie nosiłam worka na gołe ciało, czy koszulkę, ale biorąc pod uwagę grubość
i miękkość sznurków nie sądzę by stwarzały jakieś problemy typu wpijanie się w ramiona.
Jak aura za oknem się zmieni, będę testowała worek na lżejsze ciuchy i gołe ramiona 
- podzielę się wtedy spostrzeżeniami.
Pozostaje też kwestia - co ktoś zamierza nosić w worku, bo oczywiście im większe obciążenie,
tym większe prawdopodobieństwo na wżynanie się sznurków.
Sznurki są długie, można je dowolnie związać.

 

 

Co do materiału całości - otrzymałam informację, iż jest wodoodporny,
ale oczywiście nie brud ochronny.

Ale bez obaw, można prać go w 30 stopniach
Oczywiście elementy z okuciami wkładamy do woreczka,
co by pralki nie obijały, ale ja to praktykuje już któryś rok więc dla nas żadna nowość,
pisze bardziej ku uwadze tych którzy tak nie czynią.
Wasza pralka będzie Wam wdzięczna za woreczki

Większe elementy (bandanka, worek) nie pogniewają się jak po praniu
potraktujecie je żelazkiem, gdyż mogą się w jego trakcje pognieść.
Chyba, że ktoś lubi chodzić w gniotkach – to ten fragment recenzji pomija.

Co do brudu i materiału, to ja uprzedziłam DOGSEE,
że tereny po których chodzimy czasem obfitują w kupy jakiś saren czy jeleni,
i zdarza się dziewczynom poperfumować,
i że nasze testy to nie tylko stylizowane foty na białym tle,
ale również dzikie harce na łąkach, w błocie, kopanie w mysich norkach,
wizyty w rzece i wspomniane tarzanie w trawie,
w której czasem przypadkiem akurat w tym miejscy znajdują się jakieś kupie placki.

Rebelka zaliczyła podczas tych 1,5tyg testów jedną akcję „kupa”  - zdjęcie poniżej.

Uznałam, że obroża nie jest aż tak upaprana by ją prać w pralce,
potraktowałam ją szamponem dla psów i szczoteczką.  
Brud – mimo iż miał ponad 2 doby (zalety mieszkania w domu jednorodzinnym
– jak zostawicie coś śmierdzącego na tarasie, to w domu nie śmierdzi),
no więc ten 2 dniowy zaschnięty brud szybko dał się oczyścić szczoteczką,
nie szorowałam mocno, bo bałam się, że materiał się zepsuje,
bo jakaś ta moja szczotka pancerna…

 

 


Brud zszedł szybko, z materiałem nic się nie zadziało.
Testy w pralce tym samym w późniejszym czasie – recenzję będę uzupełniała.

Pewnie interesuje Was czy DOGSEE równo szyje?
powiem Wam, że ja jako osoba, która raz obszyła obrus i zaprzestała tych wyczynów
jestem dosyć wyrozumiałam :P ale biorąc pod uwagę, że jestem pedantką dosyć czepialską,
to mogę powiedzieć, że nie mam większych zastrzeżeń.
Wzór jest dosyć ciemny , więc też ewentualne niedociągnięcia może zamaskować,
ale na moje oko nie ma co się czepiać.
Szwy w miejscach strategicznych na smyczy i obroży kilkakrotne, równe,
a przede wszystkim na tyle co testowaliśmy trzymają, a to chyba najważniejsze.

Rebelia jest przepiękną charcią polską więc trudno się dziwić,
że zestaw prezentuje się na niej świetnie!
Wzór idealny do jej rudości.
Ale w związku z tym, że obwód  charciej szyjki różni się jedynie 6cm
od obwodu szyjki mojej kundelkowatej Tekili,
nie oparłam się pokusie i założyłam obróżkę również Tekili.

 

 

No powiem Wam – cudnie!
Coś czuję , że będzie pożyczać
 
Co prawda Teki chodzi w szelkach, ale obroże nosi by się polansić na mieście.

I tak na koniec, bardzo fajną sprawą jest gdy firmy podejmują się szycia rzeczy dla psów
i akcesoriów dla ich właścicieli.
Mi bardzo podoba się fakt, że mogę wyjść z Rebelką (tudzież Teki)
i założyć na plecy worek w tej samej kolorystyce.
Lubię fajnie wyglądać i taki dodatek na pewno będzie uzupełnieniem nie jednej stylizacji.

 

 

Pewnie zastanawiacie się czy poleciłabym produkty?

Podsumuje tak: podobno pod koniec roku będą w ofercie szersze obroże
(osobiście lubię szersze  na charciej szyjce) – i ja jestem pierwsza w kolejce!

Bardzo dziękuję DOGSEE za wybór nas jako testerów Waszego kompletu.

Testowania dla Was było wielką przyjemnością.
Zestaw urzekł nas i jeszcze nie raz wspomnimy o Was na blogu,
tym bardziej, że planujemy zakup.

Zajrzyjcie na mojego bloga gdzie sporo się dzieje MAYBE CHART

 

Odsłony: 2515
Drukuj