Komary atakują!

 

 

 

Wybraliśmy się któregoś dnia na spacer po lesie, taki na smyczy bo to las.

Spacerowaliśmy coś ponad godzinę.

Prima wróciła w stanie jak wyżej i jak poniżej.

Reakcja uczuleniowa na komary.

I o ile miała już wcześniej bąble po ugryzieniach komarów, to te komary chyba były jakieś zmutowane.

Bąble giganty!

 


A podkreślam - Prima była na smyczy, więc jak tylko widzieliśmy, że coś na niej siada to odganialiśmy.

Ale widocznie wystarczyło, że się wbiły i już była reakcja.

Mało tego, gdy wsiadaliśmy do samochodu miała kilka małych bąbli na udach,

po kilku minutach jazdy oglądam się do tyłu, a Prima wygląda jak na powyższych zdjęciach...

No masakra jakaś.

U mnie na fanpage, pod postem o pogryzieniu padło kilka pomysłów na mieszanki przeciw komarom.

Chyba będzie trzeba wypróbować, który zadziała na komarzyska.

Na zdjęciu poniżej ukąszenie, które nawet podeszło krwią.

 

U Primy obeszło się bez sterydu.

Posmarowałam ją żelem Cortex, który jakiś czas temu dostałam od firmy Cortex.

Sprawdził się na meszki, więc i do komarów go wykorzystałam.

I faktycznie, Prima się nie drapała.

Po nocy nie było już bąbli.

Ale szczerze mówiąc, mam nadzieję, że historia się już nie powtórzy.

Takie życie z alergikiem.

 

Odsłony: 3307
Drukuj