Szelki TRE PONTI dla kotów - SFINKSY 2018

 

 


Ci którzy nas znają, czytają, oglądają wiedzą,
że Muffinka wychodzi z nami do ogrodu więc skąd pomysł byśmy testowali szelki?

Otóż wyjaśniam.
Uważam, że szelki są niezbędnym elementem kociej wyprawki.
Wizyta u weterynarza, wyjazd, spacer, sesja zdjęciowa
-w takich sytuacjach szelki są niezbędne, bo zapewniają bezpieczeństwo naszemu kotełkowi.

W naszym domu gościły już szelki ale zupełnie innego rodzaju,
więc z największą przyjemnością skusiłam się na testy szelek od TREPONTI
gdyż zaskoczyły mnie i fakturą i formą.

 

O SZELKACH

Do testów otrzymaliśmy szelki TRE PONTI Easy Fit Classic Mesh
Nie są to jedyne szelki w ofercie firmy.
Oprócz wyżej wymienionych są jeszcze:
- Fashion
- Easy Fit Classic

Szelki dostępne są w różnych kolorach w zależności od serii.
W serii Easy Fit Classic Mesh są to: czarne, różowe, granatowe i czerwone.

Zdecydowałam się na kolor granatowy, bo od jakiegoś czasu mam zasadę,
że decyduję się na kolory które do tej pory nie gościły w naszym domu,
lub których zwyczajnie zwykle bym nie wybrała.

Cechy szelek:
- łatwe w założeniu (wystarczy włożyć w nie przednie łapy zwierzaka)
- wykonane z miękkiego , oddychającego materiału
- lekkie
- nie uciskają gardła
- elementy odblaskowe
- zapięcie z mechanizmem zaciskowym na grzebiecie

Pierwsze co zwraca uwagę to soczysty kolor oraz lekkość produktu.
Nie spodziewałam się, że mogą być aż tak lekkie, a materiał tak miękki - miłe zaskoczenie.
W wykonaniu szelek widać włoską jakość.

Zaletą szelek jest na pewno sposób zakładania,
nie trzeba szelek przekładać przez głowę, wkładamy łapki i gotowe.
No dobrze, nie do końca gotowe, należy jeszcze ścisnąć je mechanizmem zaciskowym
na grzebiecie i podpiąć do niego smycz.

Jeżeli chodzi o dobór rozmiaru polecam kontakt z przedstawicielkami firmy,
profesjonalna pomoc, mega doświadczenie i przede wszystkim życzliwość,
więc śmiało w myśl zasady, że lepiej podpytać niż potem wymieniać.



Moja Muffinka nigdy nie była zadowolona z chodzenia w szelkach,
ale przyznam, że forma ich zakładania znacznie ułatwia sprawę,
bo kot nie stresuje się przy ubieraniu.

Pamiętajcie też, że nawet jeżeli Wasz kot chodził już w szelkach,
to zmiana na inne powoduje, że może czuć się w nich początkowo nie komfortowo.
Warto zakładając nowe szelki zrobić to w domu,
pozwolić kotu przyzwyczaić się do nich w znanym otoczeniu.
Zakładać na trochę przez kilka dni, lub na dłuższy czas by nawet mógł w nich poleniuchować.

Jak wspomniałam u nas zachwytu w chodzeniu w szelkach nie ma,
ale mają służyć praktycznym celom,
a Muffinka łatwego charakteru nie ma więc raz ma ochotę na spacerki,
a drugim razem obfuka wszystko i wszystkich.
No kot, po prostu kot.
Nie dziwcie się wiec minie Muffinki na zdjęciach ze spacerów, no ona zwyczajnie taka jest.

Nie zauważyłam jednak by jej przeszkadzały w chodzeniu,
są bardzo miękkie więc śmiem twierdzić, że naprawdę nie uwierają.

Mechanizm zaciskowy jest bardzo stabilny,
nic się nie luzuje nawet jak kot próbuje swoich sztuczek.

Z punktu widzenia opiekuna kota, nie mam zastrzeżeń do szelek,
a ich wygląd zdecydowanie zadowala mój gust.



Osobiście nie wyobrażam sobie prowadzania kota w obroży, po pierwsze z racji tego,
że była by dla niego niewygodna, po drugie wiedząc jak szybko z obroży wymknąć potrafi się pies,
nie ryzykowałabym z kotem.

Szelki są wg mnie idealnym rozwiązaniem i obowiązkowym elementem w kociej szafie.

Ja w tym momencie mam szelki, które zapewniają bezpieczeństwo i wygodę mojemu kotu,
które zwracają uwagę designem i co najważniejsze są praktyczne.

Polecam!

Dziękuję TRE PONTI za możliwość poznania tak fajnego produktu,
przed nami zaplanowana już dawno sesja rodzinna w plenerze,
więc niebawem kilka bardziej stylizowanych fotek zawita na naszym profilu.

Szelki testowaliśmy w ramach plebiscytu SFINKSY, do którego zostały zgłoszone.

 

 

 

 

 

 

 

Odsłony: 3509
Drukuj