"Nie kupuj, adoptuj"

🅽🅸🅴 ​ 🅺🆄🅿🆄🅹 ​ - ​ 🅰🅳🅾🅿🆃🆄🅹 ​
Mam mniej więcej taką minę jak Tekila, gdy pod jakimś postem o adopcji kundelków czytam komentarze,
które na 99% się tam pojawiają czyli: "𝕟𝕚𝕖 𝕜𝕦𝕡𝕦𝕛 𝕒𝕕𝕠𝕡𝕥𝕦𝕛" i
"𝕜𝕦𝕟𝕕𝕖𝕝𝕜𝕚 𝕜𝕠𝕔𝕙𝕒𝕛𝕒̨ 𝕟𝕒𝕛𝕓𝕒𝕣𝕕𝕫𝕚𝕖𝕛 / 𝕟𝕚𝕖 𝕔𝕙𝕠𝕣𝕦𝕛𝕒̨ / 𝕤𝕒̨ 𝕨𝕕𝕫𝕚𝕖̨𝕔𝕫𝕟𝕖 𝕫𝕒 𝕒𝕕𝕠𝕡𝕔𝕛𝕖̨".
Mam w domu dwa kundelki i dwa charty polskie, wiele lat zajmowałam się pomocą bezdomnym zwierzętom
- od zabierania ich z ulicy, przez tymczasowanie, pomoc w fundacji, prowadzenie procedur adopcyjnych,
wożenie do weterynarzy na zabiegi, sprawdzanie domów stałych,
jeżdżenie po kilkaset kilometrów po psy które u nas miały większą szansę na adopcję, miliony rozmów,
historii, wylanych łez, ludzkich i psich dramatów.
Wiem, że 𝙠𝙪𝙣𝙙𝙚𝙡𝙠𝙞 𝙣𝙞𝙚 𝙯𝙖𝙬𝙨𝙯𝙚 𝙨𝙖̨ 𝙗𝙚𝙯𝙥𝙧𝙤𝙗𝙡𝙚𝙢𝙤𝙬𝙚, 𝙠𝙤𝙘𝙝𝙖𝙟𝙖̨ 𝙩𝙖𝙠 𝙟𝙖𝙠 𝙧𝙖𝙨𝙤𝙬𝙚,
𝙞 𝙣𝙞𝙚 𝙯𝙖𝙬𝙨𝙯𝙚 𝙨𝙖̨ "𝙬𝙙𝙯𝙞𝙚̨𝙘𝙯𝙣𝙚" 𝙯𝙖 𝙖𝙙𝙤𝙥𝙘𝙟𝙚̨ 𝙜𝙙𝙮 𝙣𝙥. 𝙩𝙧𝙖𝙛𝙞𝙖𝙟𝙖̨ 𝙙𝙤 𝙙𝙤𝙢𝙤́𝙬 𝙣𝙞𝙚 𝙥𝙧𝙯𝙮𝙜𝙤𝙩𝙤𝙬𝙖𝙣𝙮𝙘𝙝 𝙙𝙤 𝙩𝙚𝙜𝙤 ,
takim psom też pomagałam i szukałam im odpowiednich miejsc do życia.
No i nie zapomnijmy o chorobach, w przypadków psów z ZKWP na 99% macie pewność co do zdrowia psa
oraz ewentualnych przyszłych chorób jakimi rasa jest obciążona, a w przypadku kundelków nie wiecie NIC!
Teki przywiozłam bez objawów choroby, o już po dwóch dniach walczyłam o jej życie
- prawdopodobnie była na jakiś lekach, które przestały działać i się zaczęło...
Oczywiście otrzymałam ją jako psa zdrowego.
No i kwestia charakteru - nigdy do końca nie wiesz jaki będzie kundelek, nigdy!
I żeby była jasność - nie krytykuję adopcji, mam jedynie prośbę o nie idealizowanie jej
jako jedynej słusznej formy posiadania psa.
𝘼𝙙𝙤𝙥𝙘𝙟𝙖 𝙩𝙖𝙠 𝙟𝙖𝙠 𝙞 𝙠𝙪𝙥𝙣𝙤 𝙥𝙨𝙖 𝙥𝙤𝙬𝙞𝙣𝙣𝙤 𝙗𝙮𝙘́ 𝙜𝙧𝙪𝙣𝙩𝙤𝙬𝙣𝙞𝙚 𝙥𝙧𝙯𝙚𝙢𝙮𝙨́𝙡𝙖𝙣𝙚 𝙞 𝙥𝙤𝙙𝙮𝙠𝙩𝙤𝙬𝙖𝙣𝙚 𝙧𝙤𝙯𝙨𝙖̨𝙙𝙣𝙮𝙢𝙞 𝙥𝙤𝙗𝙪𝙙𝙠𝙖𝙢𝙞,
𝙖 𝙤𝙥𝙞𝙚𝙠𝙪𝙣𝙤𝙬𝙞𝙚 𝙨́𝙬𝙞𝙖𝙙𝙤𝙢𝙞 , 𝙯̇𝙚 𝙩𝙤 𝙙𝙚𝙘𝙮𝙯𝙟𝙖 𝙣𝙖 𝙠𝙞𝙡𝙠𝙖𝙣𝙖𝙨́𝙘𝙞𝙚 𝙡𝙖𝙩 𝙞 𝙩𝙚 𝙡𝙖𝙩𝙖 𝙢𝙤𝙜𝙖̨ 𝙬𝙮𝙜𝙡𝙖̨𝙙𝙖𝙘́ 𝙧𝙤́𝙯̇𝙣𝙞𝙚.
Czytam te teksty , "że tylko adopciaki najlepsze" i spoko,
wiem, że pomijając osoby dla których hodowle powinny zniknąć (każdy może mieć swoje zdanie) ,
pozostałym osobom chodzi o nie nakręcenie kasy pseudohodowcom ale może warto to doprecyzować,
a nie zaraz hejt na tych którzy kupili psy.
Mam rasowe psy i kolejny też będzie rasowy, dlaczego?
Bo po ponad 20 latach świadomego posiadania psów wiem, jakiemu psu jestem w stanie zapewnić najlepsze warunki,
który swoich charakterem idealnie odpowiada mojemu i moim możliwościom.
Ktoś napisze - snobizm i przedmiotowe traktowanie.
A ja napiszę - nie! 𝙩𝙤 𝙟𝙚𝙨𝙩 𝙨́𝙬𝙞𝙖𝙙𝙤𝙢𝙞𝙚 𝙥𝙤𝙙𝙚𝙟𝙨́𝙘𝙞𝙚 𝙙𝙤 𝙥𝙤𝙨𝙞𝙖𝙙𝙖𝙣𝙞𝙖 𝙥𝙨𝙖.
Mam dwie suczki kundelki.
Gdy zdecydowałam się na Teki, chciałam małego psa, bym mogła bez problemu podróżować z nią pociągami.
Miała w ocenie "na oko" ważyć do 4kg - to tyle z rokowań.
A rzeczywistość: waży 10kg i od małego borykamy się z problemami zdrowotnymi, ma przewlekłe zapalenie jelit.
Moje pierwsze miesiące z wymarzonym szczeniakiem to wizyty u wetów, pokój zasłany podkładki,
bo biegunka i wymioty to była nasza codzienność. Kilka miesięcy walki o jej życie, zdrowie.

𝙆𝙤𝙘𝙝𝙖𝙢 𝙟𝙖̨ 𝙣𝙖𝙟𝙗𝙖𝙧𝙙𝙯𝙞𝙚𝙟 𝙣𝙖 𝙎́𝙬𝙞𝙚𝙘𝙞𝙚, NIGDY nie żałowałam tej decyzji,
jest moją ukochaną suczka ale no mdli mnie od czytania, że adopcje to taka idealna sprawa.
Owszem, może akurat osoba która to pisze ma TYLKO dobre doświadczenia,
może ma TYLKO jednego psa i to takiej jak moja Lala, którą znalazłam pod krzakiem z jej szóstką rodzeństwa
jako ok. 6tyg maluchy, odchowaliśmy śraluchy, znaleźliśmy domy,a Lalci "nikt nie chciał" - wersja dla rodziny 😎
no i została 😁 Lala to pies bezproblemowy, no ideał i to obrazuje idealnie jak różne mogą być kundelki.
Kilka lat w adopcjach to setki historii ludzi, którzy nasłuchali się, że adopcja to jedyna słuszna opcja posiadania psa
i lądowali u behawiorystów z nadpobudliwy 40kg psem, który miał być spokojnym (no bo w kojcu taki wycofany) pieskiem do łydki.
Ale opowieści z adopcji zostawmy na inny post.
Wracając do tematu, jak wiecie mam też dwie rasowe suki i wierzcie mi,
nie paradują po domu z rodowodami machając nimi kundelkom przed nosem dumnie dodając "jesteśmy lepsze" - serio!
Tak samo kochają przytulanie, tak samo się cieszą gdy wracamy, bałaganie i są czasem niegrzeczne.
Osobiście zawsze mnie kują te komentarze, że "tylko adopcja"
- uważam, że każdy powinien mieć prawo wyboru czy chce psa z ZKWP czy schroniska i nikomu nic do tego,
o ile ten pies ma zapewnione potem piękne życie, zaspokojone potrzeby i bezwarunkową miłość.
Tak mi się ulało 😛
Pozdrawiam jako madka dwóch kundelek i dwóch rasowych suk.
PS: no kurna muszę, tak wiem, że psy z hodowli też chorują, tak wiem, że są psy idealne z adopcji,
tak wiem, że każdy pies wymaga pracy, ale przecież o tym napisałam
- może nie słowo w słowo, ale uwierzcie ja to wszystko wiem.
Nie postawiłam też nigdzie kundelków ponad rasowce, czy rasowców ponad kundelki
- dla mnie każdy z nich kocha tak samo i wymaga takiej samej opieki.
Celem postu (a nie piszę o takich rzeczach często, wiec docencie 😛 ) było zwrócenie uwagi,
że zarówno decyzja o kupnie psa w legalnej hodowli czy adopcja powinny być przemyślane,
a nie kierowane modą na "posiadanie bezdomniaka" czy "rasowca".
Każda z tych decyzji dotyczy żywego stworzenia.
Każda z tych decyzji nie powinna podlegać opinii innych jeżeli nie krzywdzi psów/ludzi.

Zwracam tylko uwagę, że nic nie jest czarne czy białe,
a mnie osobiście drażni czytanie w postach psów które udostępniam,
wspieram, pomagam w szukaniu im domów "nie kupuj adoptuj".
Każdy z nas ma wybór i nie można wszystkim narzucać swoich poglądów.
Wierzcie mi, ze nie jeden właściciel rasowego psa zrobił więcej dla bezdomniaków,
niż rzesza tych co tyłka nie ruszą zza komputera ale w komentarzach są mocni i wielcy obrońcy bezdomniaków,
krytykujący opiekunów rasowych, ale to by było na tyle, bo z kanapy się pomaga super,
gorzej ruszyć 4liter i siedzieć godzinami na polu by oswoić bezdomną sukę, by nie urodziła przy -15...
Jednocześnie wiem i ogromnie szanuję każdą osobę, każdą fundację która ratuje te wszystkie psy,
które niedoszli podwórkowi "hodofcy" rozmnożyli. Ludzi, którzy poświęcają życie
i własne środki na ratowanie psich żyć nie patrząc czy rasowy czy nie, i nawet nie mogą liczyć na wsparcie państwa,
bo ono woli rydzykowi do kieszeni pakować.
Żyj i daj żyć innym, tylko pamiętaj by w tym życiu nie krzywdzić innych istot.
Szacunek dla odmiennych poglądów to trudna sztuka - ale można się tego "nauczyć" polecam 🙂
 
Odsłony: 2070
Drukuj