Move your body czyli charcia codzienność

Kto śledzi mój blog lub profil na facebooku wie, że często na spacery zabieram aparat.
Oraz, że pod słowem spacery wielokrotnie kryją się dzikie gonitwy.
Gdy wracamy do domu, psy pójdą drzemać bo wariactwach ja zabieram się za przeglądanie zdjęć.
Robię ich dużo...no dobra, bardzo dużo.
Profesjonalistką nie jestem - jeszcze :P, więc po wstępnej obróbce wiele zdjęć zmuszona jestem skasować z powodu ich złej jakości ,
ale pocieszające jest to, że dobry fotek jest coraz więcej :)
Uwielbiam oglądać charty w ruchu, czasem udaje się ten ruch uchwycić.

 

 

 

Zapisz


Drukuj   E-mail

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież