Obroża Urban Explorer ™ DOG Copenhagen od FRU TO MA - recenzja dla Top for Dog

Urban Explorer ™  Collar firmy DOG Copenhagen



Jestem maniaczką psich akcesorii , szczególnie obroży.
A z racji tego, że dzielę życie z dwoma chartami, których długie szyje aż proszą się o obroże mam ich sporo.
Jestem fanką szerokich obroży półzaciskowych,
ale ostatnio na spacery coraz częściej zakładałam psom wąskie obroże na klamrę, dlaczego?
Bo są lżejsze, a kółko od półzacisku nie uderza ich podczas biegania.

Nie mogłam więc oprzeć się możliwości przetestowania obroży
Urban Explorer ™  Collar firmy DOG Copenhagen
zgłoszonej do plebiscytu Top for Dog przez FRU to MA.

Słyszałam o firmie, o obrożach i pomyślałam, że to doskonała okazja do przysłowiowego „sprawdzam”.

W ofercie znajdziecie obroże w rozmiarach od XS 28 - 34cm do L/XL  50 - 66cm oraz mnogości kolorów:
- Black
- Mocca
- Wilde Rose
- Ocean Blue
- Purple Passion
- Orange Sune


A jak jesteśmy przy kolorach,
to tym razem zaskoczyłam sama siebie i pewnie moich wiernych czytelników,
i wcale nie wybrałam różowych obroży, hihi
Wybrałam fiolet i pomarańcz – no sama się nie poznaję.

Z racji obwodu szyi charcic 36-37cm, załapały się na rozmiar S – śmiesznie.

No dobrze to nim przejdę do naszej opinii o produkcie,
kilka słów technicznych o obrożach oraz cena itp.



Obroże wykonane są z plamoodpornych i wodoodpornych materiałów
To co mnie zaskoczyło, to to, że są bardzo lekkie, mimo iż robią wrażenie masywnych.
Jedną z ich cech, która zwróciła moją uwagę i skłoniła do testowania jest to,
że wnętrze obroży wyścielone jest mięciutkim materiałem i do tego oddychającym.
Charcie szyjki są bardzo wrażliwe i pomyślałam, że dla nich może być to super rozwiązanie.
Obroże są szerokie – 4cm, ale to akurat przy ich lekkości nie jest żadną wadą.

Firma pomyślała nie tylko o wygodzie psów, ale również bezpieczeństwie.
Oprócz elementów odblaskowych umieszczonych na nich, znajdziecie podwójny D-ring,
który umożliwi zaczepienie smyczy i dodatkowe zabezpieczenie.
Z fajnych pomysłów jest jeszcze dodatkowy zaczep, gdzie możecie przyczepić adresówkę,
nie musicie przyczepiać jej bezpośrednio do paska, klamry czy D-ringa.
Jako, że obroża jest wodoodporna nie powinno dziwić,
że jej elementy wykonane są z aluminium - nie rdzewieją.
A oprócz kąpieli w wodzie podczas spacerów,
obrożę gdy tego wymaga możecie wyprać w pralce w 30stopniach
(pamiętajcie by wrzucić ja wcześniej w woreczek do prania bielizny),
a gdy nie macie ochoty angażować pralki możecie wyprać ją ręcznie w jakimś delikatnym proszku/płynie.

 

Ceny: ok. 140zł

Produkt w pełnej rozmiarówce i różnych kolorach zakupicie
u FRU to MA http://www.frutoma.pl/pl/c/DOG-Copenhagen/19

 

NASZA OPINIA

Jak już wspomniałam do testów otrzymaliśmy dwie obroże, rozmiar S, kolor fiolet i pomarańcz
– tak, nadal nie wierzę, że nie wybrałam różu.
Ale powiem Wam, że jestem tak bardzo zadowolona z tych kolorów,
są tak soczyste i mają piękną barwę, mój wybór był może inny niż zawsze, ale zdecydowanie idealny.
I proszę, niech Was nie dziwi , że na początek zachwycam się wyglądem
– wszak to jest pierwsze co rzuca się w oczy, do użytkowości przejdziemy za chwilę.

Obroże dotarły do nas pięknie zapakowane, z dodatkową niespodzianką w postaci przysmaków dla psów.
To bardzo miły gest - dziękujemy.

Obroże są naprawdę bardzo lekkie, jestem tym mile zaskoczona.
A wnętrze ich jest bardzo mięciutki, na 100% jest to komfortowe rozwiązanie dla szyjek naszych psów.

Dodatkowa zawieszka do przyczepienia adresówki – rewelacja,
nie trzeba się bawić w zaczepianie o inne elementy obroży.

 

 

Dziewczyny prezentują się w obrożach naprawdę fajnie.
Oczywiście widać, że są to obroże sportowe po ich stylu i kroju.
Bynajmniej ja to wiedzę, bo przyzwyczajona jestem do bardziej eleganckich obroży.

Ale absolutnie nie jest to dla mnie wada, są po prostu inne niż te, których do tej pory używaliśmy.
Ale ja jestem ich wyglądem zachwycona, może dlatego, że mają 4cm więc świetnie wyglądają na charcich szyjach.
A podobno do kompletu można zakupić smycze- powiem jedno – pragnę! Oj pragnę!

No dobrze, ale na marzenia o kolejnych psich akcesoriach przyjdzie czas.
Pewnie jesteście ciekawi jak obroże sprawdziły się podczas naszych aktywności.

No powiem Wam, że na moje dziewczyny można zawsze liczyć,
więc pierwszego dnia kiedy były w obrożach Rebelia przetestowała obroże kompleksowo.

Najpierw było pływanie, potem panierka z piasku, a potem to już poszła na całość.
Podczas ganiania trochę na obrzeżach plaży, w miejscu gdzie jest trochę błotniście,
do niedawna była woda więc jest ślisko i błotniście, tak pędziła ganiając się z Primą,
że na pełnej prędkości weszła w zakręt, taki dość błotnisty.
Ja to niska dosyć jestem, ale mąż mówi, że widział tylko co chwilę stopy w górze,
więc było fikołkowanie.
No co prawda patrząc na nią jak do nas przybiegła po tym jak dokończyła bieganie
– bo chyba nie myślicie, że po fikolkowaniu przyszła?
No bez przesady.
Rebelia wszystko robi na 150%, poturlała się, wstała i biegała dalej.
Ale gdy już zakończyły sprinty i przyszła do nas, była brudna z każdej strony,
a po śladach na mordce wnosimy, że prze szusowała mordką po błocie.

Obroża wyglądała…
no z jednej strony to nie wyglądała, bo była na niej warstwa błota.
Druga strona trochę lepiej.

     

 

Tym samym już podczas pierwszego dnia testów mogliśmy przekonać się czy łatwo prze szuraną po błocie obrożę można oczyścić.
Wierzcie mi, że po powrocie do domu i przed umyciem jej chciałam Wam obfocić jej stan, ale nim to uczyniłam,
Tomek niósł już na taras umyte obroże – no facet!
Jak bym go poprosiła o to, to by tydzień się zbierał,a  jak nie poprosiłam to zrobił to błyskawicznie.
Myślę, że zdjęcia zrobione na spacerze jeszcze obrazują jednak to jak wyglądała.

Z relacji Tomka wynika, że brud szybko się spłukał,
nie używał żadnych detergentów, przepłukał ją po prostu pod wodą – extra co!

Obroże suszę na tarasie, staram się tylko kłaść je w cieniu lub wnętrzem do słońca,
ponieważ nie chcę by materiał się odbarwił, ponieważ praktycznie codziennie są mokre.
Może nie dlatego że s brudne, ale moje psy pływają w nich, więc po powrocie ze spaceru obowiązkowe suszenie

.

                   

Obroże wysychają naprawdę bardzo szybko – to jak sądzę wynika z właściwości materiału.

 


 
Do tej pory, mimo tego, że tarzały się w nich w trawie, w piasku,
Rebelia jechała w niej po błocie, nie ma na nich absolutnie żadnych zabrudzeń
– wnoszę, że faktycznie są plamoodporne.

 

 

Podczas wizyt na plaży, gdy psy wyjdą z wody bardzo często robią sobie panierkę z piasku,
by nie osadzał się na obroży biorę ją, płuczę w wodzie i zakładam.
Zawsze fajniej się prezentuje niż opiaszczona, no dobra, ten stan czasem nie trwa długo,
bo tarzanie jest super. Ale fakt, że tak błyskawicznie można ją oczyścić jest super, ponieważ nie wracają opiaszczone do domu.
Tuż przed zapakowaniem do samochodu szybka wizyta obroży w wodzie i na szyjkę.

 

 

 

Obroże mają oczywiście możliwość regulacji i to jak fajnie wymyśloną, pasek ściąga się na górze, nic nie uwiera więc w szyjkę.
U nas regulacja bardzo się przydaje.
Z racji tego, że charcie zmysły na spacerach narażone sa na wiele pokus
– biegnący zajączek, biegnący kotek, uciekający ptak,
w momencie gdy wychodzimy z nimi na rower, spacer na smyczy w terenach gdzie nie mogą pobiegać ze względu na zwierzynę,
na spacer po mieście obrożę zaciskam bardziej by się nie wyślizgnęły z niej
– charty są baaaardzo elastyczne i jeszcze bardziej zwinne.

 


Natomiast na spacerach gdzie mogą wariować do woli, poluźniam – z jednego prostego powodu,
przy bieganiu pracuje szyja, mocno zaciśnięta obroża przeszkadzała by – to jest zaleca półzacisków
– zawsze jest kilka centymetrów zapasu.


Tutaj sprawę musieliśmy wziąć w swoje ręce, jadąc nad rzekę, na łąkę,
na psie spotkanie przed puszczeniem psów na szalobiegi poluzowuję obroże i ruszają na charcie harce.
Czy jest to dla mnie problem – absolutnie nie, bo nigdy wygoda i bezpieczeństwo moich psów nie jest problemem.
Czemu o tym piszę, bo po pierwsze jest to moim zdaniem istotne spostrzeżenie,
po drugie jestem zwolenniczką dzielenia się swoimi przemyśleniami.
Wielokrotnie widziałam psy ze zbyt mocno zaciśniętymi obrożami, które podczas zabaw mogły nabawić się urazów.
Oczywiście kochani nie popadajmy w skrajności, obroża nie może być też zbyt luźna,
by bawiący się z Waszym psem  inny pies czasem nie zaczepił np. zębami o nią
– znam taki przypadek (pies wsadził szczękę w obrożę innego psa, okręcił głowę tak, że zacisnął obroże na tym drugim psie,
doprowadzając go prawie do uduszenia, gdyby nie fakt, że w domu była właścicielka, sądzę, że nie skończyło by się dobrze),
od czasu gdy usłyszałam ta opowieść, moje psy w domu chodzą bez obroży, a na spacerach kontroluję ich szerokość.
Więc wszystko z umiarem.
Się rozpisałam, więc do brzegu- obroże możecie dowolnie regulować,
a pasek zaciskowy umieszczony w górnej części to dodatkowy atut obroży i wygoda dla Waszego psa.

 

Jak już wspomniałam przyzwyczajona jestem do bardziej eleganckich obroży,
trochę bałam się recenzji ponieważ nie wiedziałam czy do głosu nie dojdą moje wizualne uprzedzenia.
Nie mniej jednak obroże, ich wygląd, praktyczność i funkcjonalność tak mnie zachwyciły,
że nie miałam absolutnie żadnych zawahań by zakładać je psom np. na wyjścia na plażę podczas wakacji,
gdzie notorycznie robię im jakieś  foty.

 

 

 

Oczywiście uważam, że są to obroże sportowe i na pokaz ras polskich w nich nie pojadę,
ale jak sądzę bardzo często ro na nie padnie wybór podczas decyzji w czym też dziś wychodzą moje psy
– kto mnie zna, kto śledzi bloga wie, że garderobą obrożową to my mamy obszerną.
Obroże sprawdziły nam się podczas puszczania psów na zawodach ,
a tam siła nacisku na zapięcia jest wielka oj wielka, musicie zobaczyć na filmiku co wyprawia Rebelia podczas doprowadzania na start.
Obroża wytrzymała!
Stąd w sferze marzeń pozostaje dokupienie im smyczy do kompletu.

Niestety jako fanka obroży ozdobnych, półzacisków z bólem serca stwierdzam ,
że nie jestem w stanie do niczego się przyczepić – oczywiście żartuję z tym bólem serca.
Jestem bardzo, bardzo mile zaskoczona produktem.
A chyba najlepsza recenzją będzie to, że zaufałam zabezpieczeniom obroży,
jak i również temu czy jest wygodna dla moich psów zabierając je w nich na rower czy jak wspomniałam puszczając na zawodach.
Są to obroże, po które najczęściej wychodząc z psami sięga mój mąż – a on jest mega sceptykiem.
Nie raz i nie dwa, łaził po domu i szukał „tych obroży miękkich”
– szacun Dog Copenhagen, szacun, dawno nic go tak nie zachwyciło

 

Mnie obroże zachwyciły, i pod względem wizualnym i praktycznym.
Sportowe, wygodne, łatwe w czyszczeniu i trwałe.


Bardzo dziękuję Fru To Ma za możliwość przetestowania produktu,
mam nadzieję, że nasza recenzja jest wyczerpująca i rozwiała wasze wątpliwości
czy obroża sprawdzi się również u chartów.


Dziękuję za przemiły kontakt przed i w czasie testów.  
Współpraca z Wami była ogromną przyjemnością i polecamy się oczywiście na przyszłość.

Wasz drodzy czytelnicy zachęcam do zapoznania się z produktem nie tylko na podstawie mojej recenzji,
ale w realu, a jeżeli tylko spełni Wasze oczekiwania to już niebawem, j
uż za chwilę będziecie mogli zagłosować na turbo fajne sportowe obroże w plebiscycie Top for Dog.

 

UWAGA! UWAGA! UWAGA!

Dla wszystkich czytelników Maybe Chart kod rabatowy
w sklepie http://www.frutoma.pl/
na produkty Dog Copenhagen!
Kod ważny do końca września.

 

 

 

Odsłony: 9362
Drukuj