Bozita kawałki w sosie z kurczakiem i indykiem
O KARMIE
Kawałki w sosie o smaku kurczaka i indyka
surowce pochodzące ze Szwecji
bez zbóż
białko 7,5%
tłuszcz 5%
zawartość mięsa w każdym kawałki 93%
lekkostrawna
aromatyczna
zawiera MacroGard®, naturalny β-glukan wzmacniający system immunologiczny kota
bez glutenu
bez cukru
bez sztucznych barwników
bez środków smakowych
bez konserwantów
po otwarciu produkt przechowywać w lodówce, podać w ciągu 2 dni
wygodne, praktyczne i łatwe w otwarciu opakowanie o wadze 370g
DAWKOWANIE
Ciężar ciała kota (kg) |
Dzienna porcja (g) |
1 |
75 |
2 |
150 |
3 |
230 |
4 |
300 |
5 |
380 |
6 |
455 |
7 |
530 |
Skład:
Kurczak (85% w kawałku), indyk (7,2% w kawałku),
wieprzowina, węglan wapnia, drożdże (β-1,3/1,6-glukany 0,01%).
Substancje dodatkowe w 1 kg karmy:
Dodatki odżywcze: Witamina A 2000IE, witamina D3 200IE,
witamina E (octan all-rac-α tokoferylu) 12 mg, tauryna 700 mg, siarczan miedzi(II), pentahydrat 7,5 mg,
tlenek manganu(II)/tlenek manganu(III) 2 mg, siarczan cynku, monohydrat 36 mg, jodan wapnia, bezwodny 1 mg.
Skład analityczny:
Białko 7,5%, tłuszcz 5%, włókno surowe 0,5%,
popiół surowy (minerały) 2% (w tym wapń 0,35%, fosfor 0,3%, magnez 0,02%), wilgotnosc 83%.
https://www.bozita.pl/karma-dla-kot%C3%B3w/feline-taste/kawalki-w-sosie-z-kurczakiem-i-indykiem
W ofercie BOZITA znajdziecie również karmę mokrą w innych smakach:
łosoś
krewetki
wołowina
renifer
królik
łosoś i małże
raki
makrela
plamiak
indyk
wątróbka kurczaka
kaczka
jagnięcina
Cena: od 4,40 w zależności od sklepu
NASZA OPINIA
Od firmy Bozita do testów otrzymaliśmy 16 opakowań 370gr.
Wg przyjętych zaleceń, moja 7kg Muffinka powinna zjadać 530g czyli ponad 1 opakowanie dziennie.
Przyznaję, że nie zawsze zjadała tyle, ponieważ w momencie kiedy dostawała jakieś przysmaki,
ilość mokrej karmy zmniejszałam.
Muszę też przyznać, że obawiałam się, że z testów nic nie będzie.
Dopiero po otrzymaniu karmy zwróciłam uwagę na to, że karma ma strukturę mięsnych kawałków.
Skupiłam się na składzie, założyłam, że to pasztet.
No ale nic, trzeba spróbować.
Pierwsze co zwraca uwagę, to opakowanie – kartonik, z bardzo praktycznym otwarciem.
Nie raz i nie dwa siłowałam się z saszetkami, więc myślałam,
że z kartonikiem będzie jeszcze trudniej, ale mile się zaskoczyłam.
Wystarczy naderwać jeden boczek i baaaaardzo łatwo oderwać całą górną cześć.
Mało tego, po otwarciu opakowanie można łatwo zamknąć, by przechować je do kolejnego posiłki.
Opakowanie naprawdę ma u mnie wielki plus.
Karmę łatwo wyjąć z opakowaniu - bez użycia widelca/łyżki,
ja ściskałam pojemnik i uzupełniam kocią miskę.
No i tu trochę się już zdradziłam, otóż mój kot,
mimo jak by mi się mogło wydawać miłości do pasztetów okazał się kawałkożercą.
Karma zdecydowanie przypadła jej do gustu.
Absolutnie nie marudziła, że ma postać kwadracików, a powiem Wam, że to duuuuże wyróżnienie.
Karmą zajadała się przez cały okres testów, ani razu nie odmówiła jedzenia.
Raz czy dwa niedojadła do końca, ale to bardziej moja wina, bo wyłożyłam za dużo,
a niestety ona ma tak, że jak nie zje od razu, to potem nie ruszy leżącego godzinę-dwie jedzenia.
Ale wystarczyło wyłożyć nowe lub to które zostało w opakowaniu i jadała.
Kotka w czasie testów nie miała problemów gastrycznycznych, zawartość kuwety ok.
Karmę w czasie testów poleciłam już mojemu bratu, który ma trzy koty i również jego nie odmówiły,
więc można powiedzieć, że koty z mojego najbliższego otoczenia bardzo polubiły ten rodzaj karmy.
Karma jest bardzo aromatyczna ale jednocześnie lekkostrawna,
więc nie ma większych problemów z utrzymaniem wagi kota,
jak również wydaje mi się z niejadkami – no moja humorzasta Muffinka nie miała problemów
z przeprowadzeniem testów do końca, a niestety różnie to z nią bywa.
Opakowanie są dość duże, jeżeli Wasze koty jak moja Muffinka,
jedzą kilka razy w ciągu dnia małe posiłki karmę możecie przechowywać otwartą do dwóch dni.
Karmę charakteryzuje duża zawartość mięsa, co jest oczywiście wielkim plusem
i powodem dla którego zdecydowaliśmy się na testy.
Karma nie zawiera konserwantów i szucznych barwników.
Nie zawiera też cukru ani glutenu.
Mięsne pasztecki zalane są sosem, więc to również powinno przekonać niejadków do konsumpcji,
a mnogość smaków daje Wam wielkie pole do popisu jeżeli chodzi o rozpieszczanie Waszych ogoniastych.
Cieszę się, że karma wpadła w nasze łapki, że mogliśmy poznać produkt i , że mogłam się przekonać,
że są karmy nie paszetowe które moja Muffinka skonsumuje.
Produkt testowaliśmy w ramach plebiscyty SFINKSY, do którego został zgłoszony.