Relaxer od SCANVET na zszargane nerwy – Top for Dog 2020

 

 

 

Pisząc tytuł recenzji „Relaxer od SCANVET na zszargane nerwy”
musiałam bardzo powstrzymywać się, by nie dopisać „na zszargane nerwy właściciela” :P
A dlaczego? bo gdy pomyślę o tym jak czasem zachowuje się Lala,
to słowo daję powinnam też dostawać leki.
a
Lala odkąd ją sobie znalazłam w krzakach jako szczeniaka
(wraz z 6 rodzeństwa, które odchowaliśmy i wy adoptowaliśmy)
byłam psem  bezproblemowy jeżeli chodzi o zachowanie i zdrowie,
typ psa, który sobie żyje ale nie angażuje człowieka.
Przyjaciel z którym wyjdziesz na spacer, powariujesz, poprzytulasz się, 
ale nie musisz latać po weterynarzach czy szukać behawiorystów.
No wygrana w totka.
Pies który mimo, iż na zawody jako towarzystwo zaczęła jeździć z nami już mocno po 8 roku życia,
odnalazła się w miejscach z dużą ilością psów i ludzi bezproblemowo.
Suka która pomogła mi odchowywać brane na tymczas kociaki i szczeniaki, idealna zastępcza mama.
Mogłabym tak jeszcze wymieniać i wymieniać, ale czas dojść do punktu w którym trochę się pozmieniało.

Starość…niestety ona wszystko zmienia i jeżeli chodzi o zdrowie,
ale również zmiany w mózgu, a co za tym idzie charakterze.
Lalę zwyczajnie dopada demencja starcza.

Ma 12 lat, jak na owczarkowata suczkę to moim zdaniem sporo i cieszy mnie,
że i tak udaje nam się utrzymać ją w kondycji w której funkcjonuje sama.
Stawy co prawda dają o sobie znać, ale od tego jest rehabilitacja i leki.
Natomiast głowa…no z głową już gorzej.
Lala zaczęła emocjonować się wszystkim i to w takim stopniu,
że jest to aż przerażające.
Przyjście do domu to śpiew, biegania z zabawkami i do tego robienie tego „na tarana”
– przebiega po psach, rzeczach położonych na podłodze.
Jak to mówię „następuje odcięcie mózgu”….
Dodatkowo jej bezgraniczna miłość do Tomka przerodziła się w pilnowanie go,
wystarczy, że się przemieści i znika jej z oczu, wstaje i idzie go szukać.
Reasumując, widzimy, że sobie nie radzi z emocjami, pracujemy nad tym, ale przekonaliśmy się,
że bez wsparcia się nie da.
Próbowaliśmy sporej ilości produktów, ale żaden nie był dla nas do końca idealny.
Zdecydowałam się przetestować Relaxer,
ponieważ ze Scanvet stosowałam preparat na stawy, który sprawdził się idealnie.

 



 

RELAXER kęski to preparat uzupełniający,
a jego składniki mają na celu pomóc psom w sytuacjach stresujących.

Opakowanie zawiera 60 kęsków, a poniżej zamieszczam ich skład.
 

Skład: Płatki pszenne, kukurydza (ekstrudowana), gliceryna, siemię lniane,
hydrolizowane białko ryb, melasa z trzciny cukrowej, olej roślinny (sojowy),
lecytyna surowa; Dodatki: witaminy i prowitaminy/kg: witamina B3 (3a315 - niacynamid) 375mg,
witamina B1 (chlorowodorek tiaminy) 75 mg, witamina B6 (3a831 - chlorowodorek pirydoksyny) 6,3 mg,
witamina E (E306) 12500 j.m.; aminokwasy/kg: L-tryptofan 34500 mg, L-teanina 19 mg;
konserwant (sorbinian potasu – E202).

Składniki analityczne i poziomy: Węglowodany 52%, Białko surowe 23%, Włókno surowe 1,7%,
Oleje i tłuszcze surowe <0,5%, Popiół surowy 3,3%. Zawartość wilgoci: 20%. 

 

 

 

Jak tylko produkt wrzuciłam na fb, od razu pojawiły się pytania
czy pomoże zredukować stres podczas wystaw,
wg producenta tak, ale nie jest to jedyne zastosowanie, do pozostałych należą:
- wsparcie dla psów z lękiem separacyjnym czy fobiami dźwiękowymi
- pomoc w sytuacjach takich jak: burza, fajerwerki, podróż, rozłąka, wizyty lekarskie,
zabiegi pielęgnacyjne, adopcja, hospitalizacja.
- pomoc przy dermotozach psychogennych

 

Więc jak widzicie można je stosować  zarówno długotrwale,
jak również doraźnie w konkretnych przypadkach.

Oczywiście pamiętajmy, że produkt trzeba podać kilka dni przed „zdarzeniem”,
wtedy przynosi to najlepsze efekty.
Przy długotrwałym stosowaniu zmniejszamy o połowę zalecane dawki
czyli w naszym przypadku z 4 szt dziennie, do 2 szt dziennie.

 



Zastanawia Was pewnie jak z podawaniem.
Słuchajcie kęski są tak pachnące i jak się przekonałam w opinii psów pyszne,
że ja podaję je jako przysmaki.
Przepadają za nimi.
Ale tabletki, które są spore można też rozkruszyć o podać z karmą.

Słyszałam wiele dobrego o tym preparacie i powiem Wam,
że naprawdę skłaniam się do potwierdzenia jego skuteczności, na którą składają się jego właściwości.
Cytując:

Naturalne składniki produktu wykazują działanie w obrębie ośrodkowego układu nerwowego
i uczestniczą w produkcji neuroprzekaźników np. serotoniny nazywanej ”hormonem szczęścia”,
GABA i melatoniny, sprzyjają poprawie nastroju, zmniejszają niepokój i nadpobudliwość.
Zawartość innowacyjnego biopeptydu z białka ryb sprzyja uzyskaniu działania przeciwlękowego
i obniżenia odczuwania niepokoju w sytuacjach stresowych. Składniki nie wywołują uzależnienia. 

 

Podawanie preparatu rozpoczęłam przed wyjazdem nad morze, podawałam Lali i Primie.
Lali z powodów opisanych powyżej – nadmierna ekscytacja,
nieadekwatne do sytuacji przeżywanie tego co się dzieje,
kontrolowanie sytuacji podczas jazdy co wiąże się z siedzeniem non stop – nie chce się kłaść.
Prima dostała preparat, bo jest typowym chartem polskim
i nie przepada za przebywaniem w ciasnych przestrzeniach z psami,
a z całej ekipy to dotykać się daje co najwyżej Rebelce,
a w aucie to wiadomo kontaktów cielesnych więcej.

Podawanie rozpoczęłam na kilka dni przed.

Podróż minęła naprawdę fajnie, Lala potrafiła się położyć,
a Prima nie reagowała histerią na każde przypadkowe dotknięcie innego psa.

Nad morzem Lala troszkę mimo wszystko reagowała nadmierną ekscytacją
gdy np. Tomek wychodził, ale było to zdecydowanie do akceptacji.

Największym osiągnięciem było jednak to,
że gdy pojechaliśmy z Rebi i Teki na plażę,
Lala i Prima pierwszy raz w całym swoim życiu zostały w nowym miejscu same.

Co prawda sąsiedzi mieli nam dać znać jak rozpoczną koncert,
Prima w domu zaczyna wyć jak zamknę drzwi, nawet gdy zostaje z Rebi.
A o tym co wyprawia jak wyjdę z Rebi i zostanie bez niej nie wspominając.
A tu szok! Obie były cicho.
A po powrocie nie było szaleństw typu „myślałyśmy, że nasz porzuciłyście”
Jestem naprawdę z n
ich dumna!
Bardzo!

 



I bardzo istotna kwestia - preparat nie powodował senności.

Stwierdzam, że efekty działania preparatu Relaxer są tak samo zadowalające,
jak stosowanego przez nas wcześniej preparatu na stawy
- jest to dla mnie piękna wizytówka dla firmy, potwierdzająca jakość produktów.

 
Czy polecam produkt tak!
Tylko pamiętajcie, że każdy pies jest inny,
każdy organizm reaguje inaczej więc po pierwsze nie oczekujcie efektu po kilku godzinach
- to nie taki produkt, ale też bierzcie pod uwagę, że to co sprawdzi się u innych,
nie musi sprawdzić się u Was, nie mniej jednak ja polecam spróbować.

Stosowaliśmy wiele preparatów, jakieś obróżki, feromony, tabletki - nie dość, że nie wygodne,
kłopotliwe w podaniu (tabletki) to jeszcze u nas nie skuteczne.

Relaxer jest rewelacyjny jeżeli chodzi o podanie.
Dodatkowo firma pomyślała nawet o wyjazdach,
i o ile produkt pakowany jest po 60 tabletek,
to dostajecie małe torebki by na wyjazd zapakować mniejszą ilość kęsków
- super pomysł!

 

 



Jak dla mnie wszystko w tym produkcie jest spójne.
Od składu, przez praktyczną formę podania,do zadbania o tak drobny szczegół jak torebki,
by można było zabrać  kilka kęsków na wyjazd, a nie całe opakowanie. 

Jeżeli szukacie produktu, który pomoże Waszym psim poradzić sobie z lękami
- spróbujcie RELAXER od ScanVet!

 

Pamiętajcie też, że produkt bierze udział w Plebiscycie Top for Dog :) 

 

 

 

SCANVET

https://www.facebook.com/ScanvetPoland/
https://www.scanvet.pl/
https://www.instagram.com/scanvet_poland/

 

 


Drukuj   E-mail

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież